piątek, 13 marca 2015

Obrzędy i zwyczaje na Spiszu





OD  ŚRODY POPIELCOWEJ DO WIELKIego  piĄtku.

                      Czas szczególny w kulturze ludowej to okres Wielkiego Postu,  a w szczególności Wielkiego Tygodnia. W tym oto okresie wykonywano wiele symbolicznych gestów i zwyczajów, które miały na celu przybliżenie cierpienia Chrystusa, integrowanie się z cierpiącym oraz zachowywanie wstrzemięźliwości od pokarmów.
Jest to również okres, kiedy umartwianie było widoczne także w strojach ludowych. Zakładano ciemne spódnice i chustki na głowę, chociaż czasami były one ozdobione małymi kwiatuszkami fioletowymi , kremowymi - haftowane ręcznie nićmi jedwabnymi (w późniejszym czasie maszynowo).Każdy okres roku obrzędowego i liturgicznego miał swoje kanony, zwyczaje i całą otoczkę kulturową- tak  było i jeszcze jest  w Wielkim Poście na Spiszu.

zdobienie fartucha


Czarny gorset basiónowy z kluckami  z siuteziu



 Kobiety w strojach żałobnych, postnych ale także na chłodne dni




 Gorset barsiónowy haftowany jedwabnymi nićmi - chryzantemy

Czarny fartuch niedbowny z fabryczną koronką

Para w stroju zimowym

Początek Wielkiego Postu to Środa Popielcowa, kiedy to wierni uczestniczący  we mszy pokutnej otrzymują od księdza symbol tejże pokuty – posypanie głowy popiołem. Popiół pochodził i pochodzi nadal ze spalonych gałązek cierni i bazi z poprzedniego roku. Paląc te gałązki przy kościele mówi się, że pali się Judasza. Jest taki zwyczaj, że kto nie może uczestniczyć we mszy popielcowej prosi, aby przyniesiono mu popiół do domu (np. chorzy czy obecnie pracujący do późna). Jeden z domowników pochylając głowę do posypania otwierał równocześnie modlitewnik, do którego ksiądz nasypywał mu poświęcony popiół. Po przyjściu do domu, otwierano książeczkę i wypowiadając tę samą regułę co w kościele posypywano głowę choremu.

              
  Dawniej aby umartwiać swoje ciało w okresie wielkiego postu wstrzymywano się od wielu pokarmów. Nie chodzi tu o post w piątek, środa i sobota to były również dni postu. Ogólnie całe czterdzieści dni poszczono. Garnki do gotowania należało wyszorować na początku postu piaskiem, żeby przypadkiem nie została tam odrobina tłuszczu, potem chowano je do kumory –  czyli spiżarki, a wyjmowano dopiero  na Wielkanoc[1]. „W poście to takie jedzynie było: oleju sie nabiyło. Olej robiyli z siymiynia lnianego. Kwaśnica z olejym, grule uwarzone, zuru sie uwarzyło, woda zasmazano, woda bryndzowa – to my bryndze rozmąciyli  w misce na wodzie co sie grule ocedziyło, takie było jedzynie”[2]. Kobiety w tym czasie chodziły ubrane w ciemne stroje i miały czarne chustki na głowach,  co było symbolem smutku i szacunku dla cierpiącego Chrystusa[3]. W tymże okresie absolutnie było zabronione wszelakie śpiewanie, nawet nucenie piosnecek światowyf – tzn. piosenek rozrywkowych.

Trzecia niedziela Wielkiego Postu nazywana w liturgii Czarną, a wśród Górali Spiskich Śmiertnôm niosła ze sobą ciekawy zwyczaj tzw. Chodzenie ze Śmiertkôm[4] . Dziewczęta robiły słomianą kukłę, którą była ubrana w koszulę, spódnicę zwaną burką, na głowie miała wianek  z wstążkami, lub chustkę a kolorowe wstążki były przywiązane do rękawów. Wyglądało to w następujący sposób. Po mszy świętej grupy dziewcząt z kukłami zbierały się przy kościele.  Ludzie obserwowali i komentowali  między sobą: ta ładniejsza, tamta brzydka: „ Hańta chudo, hańta chrubo,” Każda  grupa dziewcząt szła w korowodzie przez wieś. Jedna dziewczyna na czele korowodu niosła kukłę – śmierć, zimę, której należało się pozbyć aby zawitała wiosna z całą swoją krasą. Niosąc Śmiertkę przez wieś śpiewano piosenkę (tekst poniżej) a raczej wyliczankę, ponieważ linia melodyczna tej śpiewki wykazuje cechy typowej wyliczanki dziecięcej.

„Idzie Śmiertka z miasta
             Pôn Jezus do miasta
Studanci jôm niesôm
O jojecka prosôm
Dejcies mi ta dwa jojecka
Będzie piykno kolyndecka”.


Taki korowód wzbudzał ogólne zainteresowanie mieszkańców, którzy wychodzili przed swoje domy i obserwowali ciekawy pochód. Dziewczęta ze śpiewem i okrzykami kierowały się za wieś, aby w pobliskiej rzecze utopić Śmiertkę. Potem wracano do wsi i chodząc od chałupy do chałupy dalej śpiewały pieśni Maryjne i inne a także drugą część wyliczanki:

Dejcies nôm ta dejcie,
co nôm mocie dać,
Bo wôm kôrke oskubiyme,
pod nozki se pościelyme
Bo nôm zimno stoć”

Za to dziewczynki otrzymywały kolędę, czyli dary w postaci jajek, które mogły sprzedać a otrzymanymi pieniędzmi się podzielić, gdyż rzadko zdarzało się aby ktoś ofiarował pieniądze. Czasami otrzymanymi jajkami się dzielono i odkładano na święcenie. Zdarzało się też, że gospodarz lub gospodyni nic nie dali, wtedy dziewczęta krzyczały: „Zeby wom sićkie kory wyzdychały” [5] i szły do następnego domu.

Świyńcynie bazicek w Kwietnóm Niedziele
Świecenie bazi w Niedzielę Palmową

         Okres od niedzieli Palmowej czyli Wielki Tydzień był obwarowany wieloma zasadami, które przekazywano z pokolenia na pokolenie, nie   w formie pisanej, lecz ustnej.  W Niedzielę Palmową – nazywaną Kwietną – tak na Spiszu jak i wszędzie w kościele katolickim, święcone są palmy, na pamiątkę wjazdu Jezusa do Jerozolimy. Już kilka dni wcześniej dzieci nad rzekami lub strumieniami poszukują gałązek wierzby z baziami, pierwocinami nowego roku, odradzającego się życia. Bazie nazywane na Spiszu bazicki, układano w wiązankę i okręcano biczem. Bicz ten zrobiony był z lnianych nici. Im był lepszy pasterz lub za takiego się uważał to miał większą wiązkę bazi i lepszy lub lepiej ukręcony bicz: „Wtedy jak sie  i bazicki świynciyło, to sie  i krynciyło bice. Bicami były pookryncane bazicki co sie jyf niesło. Bice były kryncone ze lnu. Fto jaki pastyrz był, taki se bic ukrynciył”[6]. „Kozdy mioł snopecek bazicków, nie tak jak dziś pełno kfiotków i takie tam”[7]. Poświęcone bazie nie były odstawiane do flakona i traktowane jako dekoracja. Rolnik wychodzący w pole sadzić ziemniaki używał ich jako błogosławieństwa i prosił Boga o dobry urodzaj. Ten symboliczny gest ukazuje nam jak głęboko zakorzeniona jest wiara i ufność we Wszechmogącego oraz powierzenie Bogu wszelkich swoich działań.
          Wielki Czwartek, dzień wieczerzy Pańskiej i pierwszy dzień Triduum Paschalnego. W tym dniu na pamiątkę pojmania Chrystusa są zamknięte dzwony. A więc do czasu rezurekcji czyli zmartwychwstania Jezusa, nie można używać dzwonów jako głosu nawołującego wiernych do kościoła oraz nie używa się podczas nabożeństw organów. Śpiew w kościele wykonuje się a capella[8]. „We Wielki Czwartek na Gloria podczas mszy dzwonią wszystkie dzwony i dzwonki wraz z sygnaturką, poczym dzwony zawiążą. Od tego czasu nie wolno nigdzie, ani w domu ruszyć dzwonkiem, ani się śmiać, ani śpiewać. Skrzypce przez cały post wiszą na szopie, by za dotknięciem ludzkiej ręki nie wydały dźwięku. Wszystko pogrąża się w wielkim smutku”[9].
         Jeżeli zaś chodzi o zapowiedzi nabożeństw i nawoływanie do modlitwy, to jest to czynione według starego zwyczaju klekotacami. Klekotac czyli drewniana klekotka lub rzegôtka, należy do grupy instrumentów perkusyjnych wydających suchy dźwięk przy uderzeniu młoteczkiem lub obracaniu. Chłopcy w wieku od pięciu do około dwunastu lat, chodzą korowodem po wsi i przy dźwiękach klekotek nawołują do modlitwy tymi słowami:

„Idźcie ludzie do kościoła idźcie, idźcie,
Môwcie ludzie Anioł Pański, môwcie, môwcie.”

Rysunek  M.W.  - klekotac i rzegótka (2004r.)


 Stara rzegotka (terkotka) mająca ok. 80 lat ( fot. M.W. 2005)


Między tekstami pojawia się znowu dźwięk instrumentów. Chodzą tak po całej wsi, aby w każdym zakątku obwieścić, że czas na modlitwę i pokutę[10].
         Klekotki są zbudowane zazwyczaj z drewna świerkowego lub bukowego, mają różną wielkość i kształt. Jedne są zupełnie proste inne mają finezyjny kształt fasoli, jeszcze inne są rzeźbione. Również grzechotka – rzegôtka – jest z drewna i bywa  rzeźbiona  motywami geometrycznymi, roślinnymi lub malowana.                 
      


                                         Różaniec w dłoniach mojej babci

Wielki Piątek dzień śmierci Chrystusa na krzyżu. Jest to dzień powszedni, roboczy, jednak w tym dniu według starego zwyczaju rolnicy nie wykonywali prac w polu, ponieważ nie robi sie z ziymiôm[11]. Nie wolno było szyć i ciąć nożyczkami. Wszystko po to, aby uszanować śmierć Zbawiciela      i jego złożenie do grobu – do ziemi. Obowiązuje w tym dniu post ścisły od pokarmów i napojów, który dawniej przestrzegany był bardzo surowo. Spożywano tylko chleb, lub kwaśnicę z ziemniakami. Posiłki ograniczano do minimum, lub jeżeli ktoś postanawiał to pościł cały dzień.
Wielki Piątek podczas nabożeństwa o godzinie 15 na pamiątkę śmierci Chrystusa jest adoracja krzyża. Jest to jedyny dzień w roku liturgicznym kiedy nie odprawia się mszy świętej. W tym dniu wszyscy wierni na klęczkach podchodzą do Bożego Grobu, wrzucają ofiarę do skrzynki i całują rany Chrystusa ukrzyżowanego. Michał Balara rodowity Spiszak z Frydmana w swojej książce „Na Spiszu” tak opisuje pewne zdarzenie: „Część starszych mężczyzn na Spiszu, a obecnie i młodzi noszą długie włosy. Pewien staruszek, gdy całował Pana Jezusa, zaczepiły mu się włosy o koronę cierniową. Góral próbuje odciągnąć głowę,  ale nie może, wtedy obiecuje Jezuskowi:
 – Puśdze mie, puść Paniejezusicku, jo ci dom jesce grajcorz, ino mie puść!”.




[1] Nagranie na taśmie magnetofonowej. Wywiad z Iloną Pietraszek ur. 25marca 1914r w Krempachach
[2] Podała Helena Pietraszek z domu Malec.
[3] Ten zwyczaj nadal się utrzymuje.
[4] Podała Ilona Pietraszek od Wojtuski  (przydomek) z Krempach
[5] Podał Franciszek Pietraszek z Krempach ur. 1936r.
[6] j.w.
[7] Podała Helena Pietraszek z domu Malec.
[8] A capella – bez towarzyszenia instrumentu
[9] M. Balara : Na Spiszu, Warszawa 1986.
[10] Zwyczaj ten utrzymuje się na Spiszu po dziś dzień.

[11] Według przekazów starych Spiszaków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz