czwartek, 26 lutego 2015

Podróż na jedno mgnienie w XIX wiek

Stara walizka
               Moja znajoma ma sklep dla hobbystów, często u niej bywam kupując rożne materiały. Niedawno zapytałam ją o walizkę, którą ozdobiła, czy mogłabym ją kupić. A ona na to - przecież zrobisz sobie sama.
Postanowiłam  więc zrobić.

               Nie miałam walizki tekturowej , bo już wszystkie dawno wyrzucone, ale nabyłam od pana Bogdana i trochę pomalowałam, trochę zrobiłam decoupage.
               To była moja pierwsza przygoda z walizką, ale mam ochotę zrobić jeszcze kilka, bo się spodobały moim znajomym. Ich radosne spojrzenia i pochlebne wypowiedzi spowodowały, że już szykuję drugą.
Zapraszam do oglądania i komentowania.




Stara tekturowa walizka od pana Bogdana


Wierzch walizki  za kilka dni

 Spód walizki





wtorek, 24 lutego 2015

Malowane skrzypce

Lutnik to  człowiek , który  zajmuje się lutnictwem. Buduje  szyjkowe instrumenty strunowe  od podstaw lub je naprawia i rekonstruuje.
Słowo lutnik pochodzi od włoskiego  słowa "liutajo" - tak określano dawniej człowieka , który zajmował się robieniem lutni.
Lutnik zajmuje się także renowacją czy korektą smyczków.

Ja nie jestem lutnikiem ( mam dużo znajomych lutników ) ale postanowiłam posklejać stare skrzypce (w oczach lutnika mało profesjonalnie ) i pomalować.
Do niczego się już nie nadają, nie mają też duszy (wypadła), ale mogą posłużyć jako dekoracja. mam nadzieję, że moi znajomi  nie będą mieli mi za złe tej metamorfozy.











Wieszaki

Mamy piękne ubrania - bluzki, sukienki, koszule,  wieszamy je w szafie lub garderobie.
Lecz możemy mieć także piękne wieszaki , na których powiesimy ulubioną bluzkę czy sukienkę.
Wykonałam technika decoupage kilka wieszaków w różnym stylu, dla siebie i dla moich gości - tematycznie do pokoi  w których będą nocować.
W trakcie robienia jest wieszak i obraz do pokoju myśliwskiego.
Zapraszam do oglądania i komentowania.












niedziela, 15 lutego 2015

Stara szafa

          Kilka lat przesuwaliśmy te szafę z miejsca na miejsce. Nie wiedziałam co z nią zrobić, była taka rozklekotana, drzwi odpadały. Wyrzucić szkoda a przydać się raczej nie przyda. Ale wpadłam na pomysł, że zrobię z niej szafę - spiżarkę.
         Robię dużo przetworów i już  nie miałam miejsca, żeby wkładać te moje "skarby", a to był wyśmienity pomysł.  Wymagała kilku napraw i  drobnych przeróbek, żeby było dużo półek i sprawne drzwi. Pomalowałam na biało i ozdobiłam. A oto efekt mojej pracy.


                                                            Tak wyglądała na początku
tak za kilka dni


A tak miesiąc później 


Zimowo

Wczoraj i dzisiaj u nas śniegowo i mroźno - tak powinno być w górach o tej porze roku. W styczniu pogoda nam sprawiała psikusy jak w marcu raz było -20 a za dwa dni +10. Można oszaleć jeżeli w styczniu mamy cztery pory roku. Z dniem wczorajszym u nas zaczęły się ferie, jest super pogoda i warunki do uprawiania sportów zimowych. Nie mogłam się oprzeć, żeby nie zrobić kilku zdjęć - jest piękna zimowa pogoda.














     A te dwa zdjęcia z ubiegłego roku  - konik szaleje po ogrodzie

A tutaj na ludowo

czwartek, 12 lutego 2015

Serca nie tylko czerwone

Zbliżają się Walentynki. 
Trochę o Walentym trochę o historii - zapraszam do poczytania i zwiedzania naszej miejscowości.

Zrobiłam kilka serduszek mogą być na różne okazje, nie tylko  na Walentynki.

 Duże serce ok 40cm zrobione technika serwetkową, 
ale użyłam również pasty strukturalnej i masy perłowej.
 Fioletowe serce z kryształkiem średnica 10 cm.

 Drewnianą tackę w kształcie serca pomalowałam na kolor kremowy, 
 z gipsu odlane różyczki i liście nakleiłam i pomalowałam perłową farbą, 
gałązki farbą akrylową i ot.. wszystko.

 Papużki faliste  - serce o średnicy 20cm z zielonymi kryształkami.

 Dla miłośników ogrodów.






 Większość ludzi wie, że święty Walenty patronem zakochanych, lecz na tym ich wiedza się kończy. Chciałam przybliżyć postać świętego,  żeby wiadomym było, skąd się wzięła nazwa -  patron zakochanych?
     Jak głosi legenda, święty Walenty żył w III wieku w Cesarstwie rzymskim za panowania Klaudiusza II Gockiego. Za namową swoich doradców cesarz zabronił młodym mężczyznom wchodzić w związki małżeńskie. Uważał bowiem, że najlepszymi żołnierzami są legioniści nie mający rodzin w wieku od 18-37 lat. 
 Walenty był z powołania duchownym i biskupem. Złamał zakaz cesarza i błogosławił śluby młodych legionistów. Został za to wtrącony do więzienia, gdzie zakochał się w niewidomej córce swojego strażnika. Legenda mówi, że jego narzeczona pod wpływem tej miłości odzyskała wzrok. Gdy o tym dowiedział się cesarz, kazał zabić Walentego. W przeddzień egzekucji Walenty napisał list do swojej ukochanej, który podpisał: „Od Twojego Walentego”. Egzekucję wykonano 14 lutego 269 r.
Pod koniec V wieku papież Gelazy I zniósł starożytne święto zakochanych – Luperkalia obchodzone z 14 na 15 lutego, które ustanowiły starożytny wzór do dzisiejszych Walentynek. Na mocy decyzji papieża Gelazego I, od 496 roku w dniu 14 lutego obchodzone jest jako Dzień św. Walentego.  Wiemy również, że był też lekarzem i z tego tytułu w Polsce oraz wielu innych krajach Europy postać św. Walentego symbolizuje go jako patrona ciężkich chorób, zwłaszcza umysłowych, nerwowych i epilepsji. Jak to mówią potocznie – zakochany to chory, ślepy – widzi świat przez różowe okulary.

           Jeszcze jakiś czas temu nikt nie wiedział w Polsce co to są Walentyki, a już imię Walenty? Co to za imię? Ja wiedziałam co to za imię, ponieważ miałam dziadka o takim imieniu i mam brata. W naszej miejscowości jest ono dosyć popularne.
           Mamy dwa kościoły zabytkowe, w tym jeden pod wezwaniem świętego Walentego.

 Kościół św. Walentego


 Ołtarz główny - patron pośrodku , leczy chorych na epilepsję
 chór i organy 

 Zdobienie ambony - Michał Archanioł pokonuje szatana

 Sklepienie kościoła - nawiązuje do regionu - szarotki górskie, tulipany, lilie

Oko Opatrzności - nad wejściem do zakrystii
 Okno zewnętrzne

     Kościół cmentarny pod wezwaniem św. Walentego, położony na skraju wsi. Gdy w roku 1700 Biskup Jan Sigraj przeprowadzał wizytacje spiskich parafii pisał już o kościele św. Walentego jako o drewnianej kaplicy. W roku 1761 na miejscu starego drewnianego kościoła został wybudowany murowany, który jest do dzisiaj. Sklepienie tego kościoła jest żebrowo – kolebkowe, pokryte jest sztukaterią o ornamentach roślinnych: tulipanami, górskimi szarotkami, liliami, łodygami kwiatów z liśćmi a także sercami. Sklepienie prezbiterium jest zrobione na wzór sklepienia niebieskiego, na niebieskim tle złote gwiazdy. Ołtarz główny          w stylu rokoko z piękną polichromią, po bokach wielkie rzeźby  apostołów Piotra i Pawła. Centralna część ołtarza zajęta jest przez malowany obraz z wizerunkiem św. Walentego wraz z dwoma biskupami leczącymi chorego na padaczkę i trędowatego. Podczas prac konserwatorskich w latach 80- tych XX wieku odkryto obraz z tyłu bocznego ołtarza przedstawiający prawdopodobnie św. Katarzynę. Wokół kościoła jest cmentarz, na którym od wieków chowani są zmarli. Za murem cmentarnym od strony północnej jest krzyż oraz kilkanaście wypukłości. Są to groby ludzi zmarłych na cholerę, których nie można było pochować na cmentarzu z innymi zmarłymi. Jeszcze kilka grobów cholerycznych znajduje się w lesie oddalonym od kościoła około 3 km.    W dniu świętego Walentego, czyli 14 lutego odbywa się uroczysty odpust ku czci patrona tego kościoła. Na tę okazję wyrabia się  ręcznie świece z naturalnego wosku pszczelego. Umieszczone są w specjalnych skrzynkach obok ołtarza głównego. Kościelny lub osoba do tego upoważniona, sprzedaje te świece „na intencję”czyli na czas modlitwy poza ołtarz. Każdy, kto kupi owe świece i ofiaruje je za żywych lub zmarłych, na klęczkach modląc się przechodzi poza ołtarzem. Potem należy je zgasić i położyć w skrzynce z drugiej strony ołtarza. Jeżeli świece były ofiarowane za żywych, to często  zgaśnięcie jednej z nich oznaczało śmierć w najbliższej rodzinie[1]. Resztek świec nie można wynosić z kościoła z dwóch powodów, jeden z nich to że zostały poświęcone i ogarki przetapia się i ponownie robi świece, drugi to, że osoby zajmujące się wróżeniem, magią lub innymi praktykami spirytystycznymi takich świec potrzebowały. Nie mogły jednak ich ukraść,  aby czary się udały muszą taką świecę kupić. Wiele osób ma tę świadomość  i guślarzom owym jest bardzo trudno zdobyć taką świecę[2].
Krótko o historii i zwyczajach z naszego regionu- zapraszam do zwiedzania.




[1] Wydawać by się mogło, że to oczywisty przesąd ale wielu przypadkach to się sprawdziło, że do roku zmarł ktoś z rodziny i ludzie w to wierzyli.
[2] Praktyki guślarskie stosowane są do dzisiaj w niektórych miejscowościach pomimo tego , ze mamy XXI wiek.